Categories:

Boski plan.
Ostatni weekend sierpnia i wakacji , każdy z nas chce wykorzystać ten czas najlepiej, najpełniej .
Pogoda dopisuje większość z nas planuje wyjazdy nad morze, jezioro , ostatni weekend w górach? A
można było ten czas spędzić tak jak My grupa zaprzyjaźnionych ludzi dobrej woli która postanowiła,
że akurat w tę sobotę pojedzie do Wierzchucinka- malowniczej miejscowości położonej nad pięknym
jeziorem w gminie Sicienko.To właśnie tam swoje miejsce na ziemi znalazło Katolickie
Stowarzyszenie na Rzecz Osób Specjalnej Troski i Ich Rodzin im. św. Maksymiliana Kolbego. W
otoczeniu pięknego dworku z połowy XIX wieku miało miejsce cudowne rodzinne spotkanie.
Tak ! Tego dnia byliśmy jedną wielką rodziną –to był Plan Boski i każdy z nas doświadczył tej
niebiańskiej troski.
Stoły pokryte białym obrusem , przepyszne jedzenie podawane z czułością przez „Podopiecznych”
nieustająca czujność , czy każdy z gości ma kawę , herbatę ,ciasto to wzruszało na każdym kroku.
Pojawiała się refleksja :czy troska, którą nas otaczają jest rekompensatą za uwagę ,czułe słowo,
dotyk, czas który im poświęcamy? Jednak co mnie najbardziej zaskoczyło (a może nie powinno ?)-to
wszechobecny śmiech –taki z głębi duszy, szczery ,głośny , dziecięcy, choć „uwięziony” w dorosłym
ciele –tak wiele i tak niewiele.
Ten śmiech wznosił się ku niebu , jakby chciał być za wszelką cenę usłyszany , a taniec który też się
pojawił przy dźwiękach muzyki –by był zauważony.
To był występ dla Pana Boga , bez próby generalnej bez dubla, bez statystów , bez kurtyny , bez
biletów , pod dachem Nieba..
To byli prawdziwi Oni –wdzięczni , weseli , choć skuleni w swych wygiętych ciałach ale prawdziwi.
Występ solistki Pani Róży Jędrzejczyk i Pana Sławka Doraczyńskiego który akompaniował na
akordeonie i muzyka włoska –skoczna, żywa , radosna potęgowała jeszcze tę ogromną radość.
Podopieczni tańczący w kręgu mieli niepowtarzalną okazję wyrazić siebie i poczuć się (co było
ewidentnie widać ) jak w Niebie!
To my sprawni , mamy jakąś „niepełnosprawność „ w sobie , deficyt szczerości , spontaniczności w
wyrażaniu siebie , to nas trzeba było zachęcać by po prostu potańczyć na trawie , uśmiechać się do
innych, podać rękę .A przecież mamy sprawne ręce, nogi , widzimy, słyszymy ?
Panie Andrzeju nazwany Dobrodziejem to Stowarzyszenie to jest Dzieło Życia , każdego „Życia „ z
osobna : Krzysia , Agaty , Bożenki, Janka, Sławka.
Apel Jasnogórski który zwieńczył ten niezwykły dzień to Apel do nas wszystkich Ludzi Dobrej Woli :
Pomóżmy Stowarzyszeniu na Rzecz Osób Specjalnej Troski bo to jest po prostu „Plan Boski „a on się
zawsze udaje póki życie dobrych ludzi nie ustaje…

I ja tam byłam cudownych chwil doświadczyłam , wiem że jestem teraz „bogatsza „ o dobro którego
tam doświadczyłam , ten wieczór był niezwykły , noc nieprzespana a refleksja do rana.
Panie Jezu otocz troską nas wszystkich a Ci którzy wymagają tej troski wiesz” specjalnej” to wiesz
gdzie ich szukać , właściwie oni już Cię znaleźli bo każdy z nich ukradkiem zerkał ku Niebu –chyba
byliście umówieni…

Beata Grzybowska

Tags:

Comments are closed

Najnowsze komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.